On, który nie złamie trzciny nadłamanej, ubiera lilie w ubrania piękniejsze niż Prada i inne królowe wybiegów...
Ten, który przychodzi w lekkim powiewie, teraz patrzy na Japonię...
Umysł tego nie ogarnia.
Umysł musi się zmniejszyć, żeby przyjmować wszystko takim jakim jest, nie wnikając w poszukiwanie przyczyn.
Fala porywająca domy, ludzi, dobra... Pożary wybuchające tam gdzie chcą...
Można tylko iść za powiewem nie wchodząc w huragan dociekań i buntu.
Słuchać i przyjmować ciche odpowiedzi. Zamknąć strach w zagłębieniu Jego dłoni.
Stojący na dachach lepiej niech na nich pozostaną...
1 komentarz:
i dlatego właśnie wciąż szukam Tego, co nie przemija...
Prześlij komentarz