19.5.11

Przyczajona uczona w Piśmie ukryta przekupka


(J 2,13-22)
Zbliżała się Niedziela i Jezus zbliżał się do mnie
(zwykł nazywać mnie Jerozolimą).
W mojej duszy napotkał jednak moje handlujące roszczenia oraz zasiedziałe lenistwo i obżarstwo.
Wówczas sprawiwszy sobie bicz ze słów i "przypadków" powypędzał je wszystkie z mojej duszy.
Zaczął od dysków wymiennych "parcia na sukces",
potem twardego dysku pychy,wreszcie samoraniących się wnętrzności.
Powywracał stoły hierarchii, powypędzał mniemania.
Do subtelnych zaś przewrotności rzekł: "Wynoście się stąd, nie róbcie z niej targowiska, ona jest moja!!!
Przypomniałam sobie, co napisano: Gorliwość o dom Twój pożera mnie.
W odpowiedzi na to powiedziałam do Niego:
"Jaki cud sprawisz żebym uwierzyła, że nie warto handlować z Tobą i dogadzać sobie?"
Jezus dał mi taką odpowiedź: "Zburz tę świątynię  egoizmu i pychy, a ja odbuduję cię w trzy dni". Powiedziałam do Niego: "Trzydzieści lat budowano we mnie tę świątynię i Ty ją wzniesiesz w trzy dni?
On zaś mówił o swojej drodze śmierci i zmartwychwstania.
Gdy więc rozpłynął się w kielichu eucharystycznym przypomniałam sobie o tym co powiedział
i uwierzyłam Pismu i Słowu, które wyrzekł... Jezus.

2 komentarze:

majka pisze...

też sobie kiedyś to tak wyobraziłam - że to ja jestem tą świątynią w której postawiłam stoły i kramy wszelakie - a On przyszedł i wszystko powywalał :)
bo przecież "jesteśmy świątynią Ducha" . Burzy i buduje na nowo .Jeśli nie pozwolę Mu najpierw zburzyć - nie może zbudować nowego.
A kiedy buduje - ja ciągle Mu przeszkadzam i chcę po swojemu ( tak jakbym się znała się na budowaniu :( )

Gallery from the soul pisze...

oj tak :)