Potykam się o własne decyzje
Zachodzę głowę jak to wszystko biegnie
Jakby poza mną
Jakby...
Poza
Mną.
Wyglądam jakiegoś punktu stycznego
Tych wszystkich tekstur i odcieni
Jakiejś ramy spajającej te wszystkie
Moje "nic" i moje "nie wiem"...
Tych stuprocentowych pewności
Zawiedzionych a takich
Śmiesznie napompowanych...
Mogłoby być dla mnie szansą
Może dojrzę w szarości stosu
Spraw nierozwiązanych
Jakby poza mną
W końcu
Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz