21.5.12

Cicho i spokojnie....

 
ostatni anielski wyrób już zapakowany, gotowy do wylotu, wprost w ramiona pewnej 4-latki
Cicho i spokojnie...
Tak, zdarzają się takie chwile...
Tak po prostu przychodzi spokój...
Sprawy mają się tak jak miewają się zazwyczaj,
Ale w sercu spokój, jak nigdy.
Odpoczynek w schronieniu Jego ran...
Tam schowałam się dziś rano i tam odczułam spokój.
Wszędzie Go słyszałam...
Muzyka w głowie taka spokojna choć intensywna i szum wody... 
Tak jak w tej piosence otaczała mnie tylko woda Jego uzdrowienia i łaski....
Wszystko przychodziło spoza. Nie ze mnie...
Tylko w Jego ranach uzdrowienie i odpocznienie i nagle On jest wszędzie w muzyce i słowach i w oczach, wszędzie...
Czasem trzeba złapać oddech aż do następnej stacji...

Lay me down
Let the only sound
Be the overflow
Pockets full of stones

Lay me down

Let the only sound
Be the overflow



2 komentarze:

j. pisze...

...takie dobre Boże schronienie...westchnij proszę za tymi co w samym środku walki...

Gallery from the soul pisze...

Spox :)
pozdrawiam