28.5.12

Popękane kości, poszarpane plany czyli Zesłanie w pełni




Tego się właśnie spodziewałam, nie zawiodłam ani przez chwilę, przecież Zesłanie to przyjście wiatru i ognia. Poprzestawianie wszystkiego tył na przód, prawa na lewo i dół na górę. No ale właśnie że się spodziewałam to zaskoczenie było mniejsze, choć nie powiem ciągle jednak zaskakujące.
Spuchnięta noga. Takie małe nic. Pęknięta kość. Złamanie zmęczeniowe. Takie banalne, ale skutecznie uniemożliwiające dokonanie się wielce aktywnych przedsięwzięć. Znowu ten aktywizm ukrzyżowany. I dobrze. Po co mi snucie planów jeśli jeden dzień i głupia ryska na kości powodują zanik wszelkiej możliwości przemieszczania się, a co dopiero aktywizowania innych.

Godziny na A&E, czyli tutejszym pogotowiu. Siedzenie w pięciu kolejkach, najpierw po wpis, potem do lekarza, następnie do prześwietlenia, potem znowu do konsultacji, a potem do opatrunku względnie gipsu, a i jeszcze ostatnia po wpis na następną wizytę... Te wszystkie kolejki składające się na długie godziny...
Każda kolejka związana z oczekiwaniem na innego specjalistę, w towarzystwie coraz to innych pacjentów.
Ojca z dwuletnim synkiem, matki z kulejącą nastolatką, nauczyciela z uczniem co nagle mu zabrakło oddechu, matek z niemowlętami Bóg wie z jakimi urazami, i tym całym mnóstwem oczu umieszczonych na łóżkach wetkniętych pod ścianą. Tyle ludu. Każdy z innego powodu. Na dłużej lub krócej uwiązani tego miejsca.

Tak pomyślałam. Po co mi ten przystanek Duchu. Właśnie teraz kiedy obudziłeś tutaj dawno nie widziane lato, dlaczego tak... Może to w końcu czas tylko i wyłącznie na Spotkanie z Nim, ze sobą, czas na podjęcie jakiejś dawno zakurzonej decyzji...
Może...
Czekam.
Na dary.
Na odkurzone charyzmaty.
Na Ciebie.
Maranatha!
I .. dziękuję za Nawiedziny :)

7 komentarzy:

majka pisze...

1. On przychodzi zawsze jak i kiedy chce ... czy jesteśmy na to gotowi, że nam wszystko poprzewraca? niby wiemy i niby tak - a potem zawsze jesteśmy zaskoczeni bo i tak jest zupełnie inaczej.
2. hmmmm... a myślałam że tylko nasza służba zdrowia tak działa;>
3. No i życzę Ci tego Spotkania z Nim :) a po ludzku też zwyczajnie zdrowia :)

Gallery from the soul pisze...

Majko! Powiem szczerze w Polsce jest dużo lepiej ze służbą zdrowia, choćby z wiedzą lekarzy...
Dziękuję za życzenia :)

majka pisze...

no popatrz,a ja co kolejka myślę sobie, że w innym cywilizowanym kraju... A tu się okazuje że jak ze wszystkim - "trawa zawsze wydaje się zieleńsza po drugiej stronie rzeki ";> .
Jeśli jesteś unieruchomiona chwilowo - to może zaowocuje to całym mnóstwem wspaniałych prac ? No bo przecież taki gips na nodze duchowo Cię nie zatrzyma ;) A Duch i z tym ciężarem na nodze porwie i uniesie :) Pozdrawiam.

Gallery from the soul pisze...

na razie gipsu nie mam, w następnym tygodniu dopiero zadecydują, ale ładny opatrunek jest, skutecznie hamujący skoki ;) mówią że ten balet mi szkodzi ;P
a ten czas to chyba chodzi o wybór... albo o relację... w końcu Ja i Ty to też wspólny czas...

majka pisze...

jedne skoki hamuje a inne może wydoskonalić - więc tymczasem dokonuj duchowych skoków ;)

j. pisze...

Witaj...najpierw tak zwyczajnie (niezwyczajnie) życzę Ci zdrowia i siły by przetrwać ten czas.i przetrwać go dobrze.a Duch przychodzi czasem w lekkim powiewie a czasem w ogniu...czasem tuli a czasem każe wietrzyć mieszkanie, wyrzucić stare meble i przemalować ściany...u mnie Zesłanie w wersji nr.2...aż myślę że nie pomieszczę tego wszystkiego w sobie...ale przecież On wie co robi...

Gallery from the soul pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.