O Wyspie, Patryku, wygnanych wężach, bezkrwawej ewangelizacji, legendach i faktach napisano już wiele.
To bardzo piękne i ciekawe historie zaś osobiste spojrzenie na te krainę będzie zawsze zabarwione ogromnymi emocjami.
Tej krainy nie można traktować obojętnie. Albo się ją kocha albo nienawidzi.
Jest naprawdę zielona i bardzo fotogeniczna i trochę jak... syrena.
Wabi śpiewem, przyjazną atmosferą, spokojem, ale ma też w sobie jakąś truciznę.
Bez odpowiedniego szczepienia może powoli zabijać.
Wykrzywiać, otępiać, zaciskać się korzeniami wokół nóg i nie pozwalać wzlecieć na powrót.
Trudno wybrać fotografie, które charakteryzują ją najlepiej, bo to "najlepiej" zawsze będzie subiektywne.
Wszystkie wspomnienia (niestety niezapisane jak dotąd) pozostają w zdjęciach. Milionach zdjęć. Posortowanych latami i miejscami, z oddzielonymi folderami na te "najbliższe". Z nich wyłaniają się nieziemskie krajobrazy, bardzo ziemscy ludzie i zwierzęta, takie... "ludzkie".
Irlandia porywa serca, trzeba na nią bardzo uważać. W tym "czymś duchowym" przypomina ogromnie "Polandię".
Góry jak Bieszczady. Ocean jak Bałtyk. Historia pełna zwrótów akcji.
Ludzie tacy otwarci a zarazem zamknięci w klanach.
Jedzenie proste i takie swojskie, oszczędne i sycące.
Szmaragdowa Wyspa tak samo jak Polska zaprosiła do siebie wiele kultur i pozwoliła im żyć obok, jednak chyba nie pozwoliła na zupełne zasymilowanie się w niej "inności". To ciągle jest "obce".
Wszystko Irish jest "lepszej jakości".
To co ciągle zdumiewa... Widok starszych ludzi, którzy zupełnie bez skrępowania zaczynają śpiewać w autobusie. Tubylcy znają wiele piosenek i chętnie je nucą.
Czasem spotykają się w pubach lub kręgach rodzinno- przyjacielskich żeby pośpiewać, potańczyć i oczywiście popić.
Może emerytura (jeśli będzie łaskawa i wogóle nadejdzie) pozwoli na opowiedzenie wnukom co się tu zdarzyło i jak to było na tej Pustyni co miała prowadzić do Ziemi Obiecanej.
P.S Wszystkie zdjęcia autorstwa K.C... najlepszego fotografa serca tej wyspy
9 komentarzy:
To ostatnie zdanie (przed PS) jak wstęp do dobrej ksiązki - chciałoby się dalej czytać...
może taka powstanie ;) póki co czas wydzielam metodą kropelkową... może kiedyś, w Ziemi Obiecanej ...
Zdjęcia przepiękne. Pan K. to rzeczywiście najlepszy fotograf Irlandii ;) Przemyślenia bardzo ciekawe, a tych śpiewających dziadków w autobusie mi brakuje.. Może jeszcze kiedyś nadejdzie taki dzień i uda nam się spotkać na tych zielonych polach :)
a może my zaczniemy śpiewać w polskich autobusach? ;) hmmm... już to sobie wyobrażam :D
hehe juz to widze ... :)))
Ale pięknie u Ciebie, Aniu... Jakoś tak wzruszająco dla mnie.I jakie Ty cudne zdjęcia robisz!
Dziekuję za to spojrzenie i inspirację.
buziaki,M
Dzięki zapraszam.
Aneczko, pięknie napisałaś o Irlandii. Masz dobre pióro moja Ty utalentowana flatmate :) A tajemniczy K.C. to prawdziwy fotograf artysta. Buzialki.
SylwiaGalik
O witam flatmate :) ucałowania dla całego Galikowa
Prześlij komentarz